Od początku... Do naszej klasy w piątkowy, wrześniowy dzień przybyły gąsienice. Przyjechały dość duże, na dworze i w klasie było bardzo ciepło. Idealne warunki do rozwoju. Po weekendzie zrobiły nam niespodzienkę i w ciszy, i spokoju przeobraziły się w kokony. UWAGA ! Dzieci zauważyły, że gąsienice zanim zawinęły się w kokony odrzuciły swoje głowy! Wiktor sprawdził w domu, że robią tak dlatego, że jako gąsienice mają zupełnie inny narząd gębowy niż dorosłe motyle. Jako gąsiennice mają żuwaczki, którymi rozdrabniają i zjadają pokarm i mają sześcioro oczu! Póżniej odrzucają głowę i jako motyle mają trabkę, którą piją nektar i sok z kwiatów i owoców, a oczy mają złożone jakby z kilku małych oczek i widzą świat mozaikowo. Kiedy kokony przekładaliśmy do namiotu, zaczeły się strasznie trząść i stukały o wieczko słoiczka jak w bębenek. Robią tak po to aby odstraszyć drapieżnika. Potem tydzień wisiały na cienutkich niteczkach utkanych przez siebie. Znów opuściliśmy klasę i nadszedł weekend, a po nim znów niespodzianka w poniedziałek i okszyki radości. Proszę Pani mamy MOTYLE! Karmiliśmy je owocami i samodzielnie zrobionym nektarem :) A po trzech dniach wypuściliśmy je na wolność ! To nie koniec naszej przygody! Babcia Sandry przyniosła nam znowu śliczną gasienicę, nie wiemy co z niej wyrośnie. Na razie zakopała się w jedzonku po poprzednich gąsienicach . Zobaczymy co z niej wyrośnie. A na placu zabaw Wiktor znalazł larwę biedronki - Zuzia krzyknęłą jaka piękna! Przeczytaliśmy, że żywią się mszycami. Jedna dziewczynka spytała, gdzie można znaleźć takie "WSZYCE". Nie wszyce tylko mszyce:) zaśmialiśmy się :) Było wesoło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz