DLA RODZICÓW




Pewnego dnia mały Tomek Edison wrócił ze szkoły i wręczył swojej matce złożoną kartkę mówiąc: 

„Mój nauczyciel dał mi to i kazał przekazać tobie”. Pani Edison spokojnie otworzyła liścik. Jej oczy zachodziły łzami, w miarę jak odczytywała na głos swemu dziecku jego treść:


Pani syn jest geniuszem. Nasza szkoła i pedagodzy nie są w stanie zapewnić mu wystarczająco dobrych warunków do rozwijania talentów. Zwracam się z prośbą o zorganizowanie mu nauczania indywidualnego. 


Upłynęło wiele lat. Matka Edisona zmarła, a on sam stał się jednym z najwybitniejszych wynalazców stulecia. Pewnego dnia przeglądał rodzinne pamiątki, gdy w rogu komody znalazł złożoną kartkę, tę samą którą wiele lat temu wręczył mu nauczyciel. Powoli ją otworzy


Edison płakał bardzo długo, po czym napisał w swoim dzienniku: Tomasz Edison był chłopcem opóźnionym w rozwoju, który dzięki swojej wspaniałej matce został geniuszem stulecia.ł i przeczytał jej treść:

Pański syn jest opóźniony w rozwoju. Nie ma możliwości by kontynuował naukę w normalnej szkole. Proszę go zabrać z naszej placówki.


Wspaniała historia. Pokazuje jak wielka jest siła oddziaływania rodzicielskiej miłości. To miłość bezwarunkowa, która nas kształtuje.


Jak rozmawiać z nauczycielem?

Większość rodziców nie lubi wywiadówek. Nic dziwnego, rozmowa z nauczycielem o własnym dziecku nie jest łatwa. Warto się zatem do niej przygotować – dzięki temu unikniemy stresu i niespodzianek, a spotkanie z wychowawcą stanie się rzeczową wymianą zdań na temat sukcesów i trudności dziecka. Nie obawiaj się takich rozmów, nauczyciel też człowiek, postaraj się ze spokojem wysłuchać drugiej strony – przecież najważniejsze jest dobro dziecka.
Najpierw rozmowa z dzieckiem
Przed wywiadówką warto porozmawiać z dzieckiem o tym, co dzieje się w szkole i jak ono się w niej czuje. Najlepiej poczekać na taki moment, gdy będziemy mogli skoncentrować się wyłącznie na dziecku. Oto pytania, jakie warto zadać, by dowiedzieć się o sprawach trudnych czy kłopotliwych:
- Co najbardziej podoba ci się w szkole? A co ci się nie podoba?
- O co według ciebie powinnam spytać nauczyciela?
- Co sprawia ci największą trudność? 
- Czy jest coś, co cię niepokoi?
- Co byś zmienił w swojej klasie, gdybyś mógł?
Jeśli będziemy uważnie słuchać tego, co mówi dziecko, na pewno zacznie opowiadać o swoich szkolnych problemach. Warto wtedy poświęcić tyle czasu na rozmowę, ile ono potrzebuje.
Jeśli dziecko skarży się na nauczycielkę („Bo pani mnie nie lubi”) czy na to, jak jest traktowane przez inne dzieci („Oni mi dokuczają”), poproś je o opisanie tego, co się wydarzyło. Bardzo często konflikt narasta w wyniku jakiegoś drobnego nieporozumienia. Dziecko mogło opacznie odczytać intencje dorosłego, nie zrozumieć polecenia albo zwyczajnie chce bronić się przed ewentualnymi konsekwencjami, bo to ono narozrabiało. Jeśli narzeka na szkołę, nie wtóruj mu, zapewnij je, że spróbujecie razem z wychowawcą znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie.
Potem rozmowa z drugim rodzicem
Kolejny krok to przedyskutowanie ważnych tematów z drugim rodzicem, ustalenie, kto pójdzie do szkoły na zebranie. Możecie też iść oboje. Zapiszcie na kartce wszystkie zagadnienia, które chcecie poruszyć podczas spotkania z nauczycielem.
Niezależnie od tego, z jakim problemem stykamy się w szkole: czy nasze dziecko źle się tam czuje, czy ma kłopoty z nauką, czy z rówieśnikami – naprawianie sytuacji zawsze należy rozpocząć od rozmowy z wychowawcą. Pamiętajmy, że rodzica i nauczyciela łączy wspólny cel – dobro dziecka.
Rozmowa z nauczycielem
* Na spotkanie najlepiej umówić się, gdy obie strony mają czas. Trudno jest rozmawiać o ważnych sprawach np. w hałasie podczas przerwy. 

* Dobry początek rozmowy z nauczycielem to przedstawienie się. Warto też powiedzieć na wstępie o swoich oczekiwaniach dotyczących tej rozmowy: „Umówiłem się z panią, bo martwi mnie, że Weronika niechętnie wychodzi do szkoły. Skarży się na ból brzucha i głowy. Chciałabym, żebyśmy się wspólnie naradzili, jak możemy ten problem rozwiązać”. Można też opowiedzieć trochę więcej o dziecku, że na przykład córka jest wrażliwa, a teraz, kiedy urodziła się siostrzyczka, nie może się z tym pogodzić, stała się zazdrosna. 

* Kolejnym krokiem w rozmowie może być pytanie o to, jak nauczycielka ocenia wasze dziecko, jak ono funkcjonuje w grupie, podczas wykonywania różnych zadań. Jeżeli dowiesz się czegoś, co cię zaskoczy, czego się po nim nie spodziewałaś, to postaraj się nie krytykować tego, co dzieje się w szkole. Najpierw sprawdź te informacje, porozmawiaj ze swoją pociechą, bo walka szkoła – dom nie przyniesie rozwiązania problemu. 

* W następnej części rozmowy przedstaw to, co cię martwi. Mów o faktach, nie oceniaj i nie szukaj winnych – opisz sytuację tak, jak ją widzisz, i zapytaj nauczycielkę, co o tym myśli. Unikniesz pułapki polegającej na obwinianiu. Szukanie winnych nie przyniesie żadnych korzyści, emocje wezmą górę nad rozsądkiem i konstruktywnym myśleniem. 

* Wspólnie zastanówcie się, co można zrobić, jakie rozwiązania są w gestii nauczyciela (np. określenie jasnych zasad), a jakie po stronie rodziców (może dziecko jest przeciążone jakąś stresującą domową sytuacją i w ten sposób odreagowuje napięcie?). Warto też zapytać, np.: „Co według pani można zrobić, by moje dziecko poczuło się w klasie lepiej?”. „Co można zrobić, żeby Janek chętniej odrabiał prace domowe?”.
Podobnie jak w negocjacjach, tak i tu warto ustalić pewne wzajemne zobowiązania (np. nauczycielka zobowiązuje się zwrócić większą uwagę na dziecko, chwalić i doceniać nawet drobne sukcesy, a rodzice np. raz w tygodniu będą informować o tym, jak się zmienia nastawienie dziecka do szkoły). 

* Zdarza się, że pierwszą reakcją rodziców na jakąś sytuację w szkole, np. dziecko zostało pobite, jest wściekłość i chęć szybkiego załatwienia sprawy z rodzicami agresora. Warto jednak odczekać chwilę, aż emocje opadną i na spokojnie zastanowić się nad tym, co możemy zrobić. W takim wypadku trzeba skontaktować się z wychowawcą i zapytać, jak on widzi tę sytuację. Zazwyczaj obie strony konfliktu wzywa się na spotkanie. Można również poprosić o pomoc w rozwiązaniu problemu pedagoga szkolnego lub psychologa (w wielu szkołach są oni zatrudnieni przynajmniej na część etatu). 

* Po spotkaniu z nauczycielem trzeba porozmawiać z dzieckiem i jak najszybciej zacząć działać, wcielając w życie podjęte ustalenia. Warto przy tym tłumaczyć, że rodzic i  nauczyciel współpracują dla dobra dziecka. Poczuje się ono wtedy bezpieczniej, będzie wiedziało, że ważni w jego życiu dorośli współdziałają ze sobą. Wiadomo bowiem, że jeżeli rodzice mają z nauczycielami dobry, pełen wzajemnego szacunku i zaufania kontakt, dzieci uczą się lepiej i są bardziej zadowolone ze szkoły. 

* Jeżeli mimo rozmów i podjętych działań nie uda się wprowadzić w życie korzystnych dla dziecka zmian, a konflikt narasta, można powiadomić o sprawie dyrektora szkoły.
Warto zastosować 
– Pytaj, w jaki sposób można się kontaktować z wychowawcą, nauczycielem (ustal dni, godziny, zapisz numery telefonów). 
– Nie opuszczaj zebrań, przychodź na dni otwarte, umawiaj się na spotkania indywidualne, by orientować się w tym, co dzieje się w klasie, jakie osiągnięcia ma twoje dziecko i nad czym trzeba jeszcze popracować. 
– W czasie rozmowy pomijaj sprawy mniej istotne, które nie mają wpływu na rozwój dziecka w szkole, mów zwięźle i rzeczowo, podawaj konkretne przykłady. 
– Szanuj czas nauczyciela i innych rodziców – gdy nie wszystko zostanie dokładnie omówione, można spotkać się w innym terminie. 
– Nie ulegaj emocjom, nie oceniaj, bądź otwarta/y na sugestie, propozycje rozwiązań. 
– Mów dobrze o swoim dziecku, podziel się spostrzeżeniami, np. na temat sposobu, w jaki najlepiej przyswaja wiedzę. 
– Zacznij współpracować. Wywiązuj się ze zobowiązań. Konsekwentnie realizuj ustalenia. 
– Przestrzegaj zasad dobrej komunikacji (kontakt wzrokowy, uważne słuchanie, adekwatna mimika, otwarta postawa ciała itd.).
Małgorzata Pietrzak




Dlaczego dzieci skarżą?


„Mamo, ona mnie szczypie, mamoooooo!”.
„Mamo, bo ona mi wzięęęłaaa!”.
„Mamo! A on pluje!”. 
„Tato, on specjalnie śpiewa!!!”.
Takie krzyki często, w opinii rodziców, stanowczo zbyt często, słychać w każdym domu, w którym jest rodzeństwo. Zakłócają spokój, irytują, wprowadzając atmosferę nieustannej wojny domowej. Dlaczego dzieci tak skarżą? Dlaczego czasem skargi są jak lawina zasypująca rodziców? Dlaczego jedna pociąga drugą i końca nie widać?
Rodzice mówią: „Nie skarż!” lub „Radźcie sobie sami”
Takie słowa słychać najczęściej, gdy dzieci zaczynają skarżyć. Czy słusznie? Przecież być może informują o niebezpiecznym zachowaniu rodzeństwa, np. o tym, że trzyletnia siostra wkłada właśnie drut do kontaktu albo wchodzi na niebezpieczne schody.
Mówiąc dzieciom: „Radźcie sobie sami! Mnie w to nie mieszajcie”, rodzice sprawiają, że czują się one zaniepokojone i bezradne.
Bywa i tak, że udręczeni i rozzłoszczeni nieustannym skarżeniem rodzice biegną do dziecięcego pokoju i wymierzają karę oskarżonemu dziecku, w którym narasta poczucie krzywdy i bunt w sercu. Być może za chwilę postanowi się odegrać i pobiegnie do rodziców ze swoją skargą.
O co chodzi skarżącym dzieciom? 
Powody skarżenia są różne.
•  Dziecko nie dostało tego, co chciało. Czuje się skrzywdzone i oczekuje pomocy albo jest smutne i szuka pocieszenia.
•  Nie może sobie poradzić z rodzeństwem, które nie chce spełnić jego żądań. Szuka sojusznika w osobie rodzica.
•  Chce się zemścić na rodzeństwie. Jak mama przyjdzie, zemsta dokona się jej rękoma.
•  Chce wykazać, że jest „lepsze” od brata lub siostry.
•  Rodzeństwo łamie zasady obowiązujące w domu. Dziecko jest zaniepokojone lub zdezorientowane.
Co mogą zrobić rodzice? 
Najlepiej byłoby znaleźć odpowiedź, która nie zamieni rodzica w sojusznika jednego z dzieci, a jednocześnie nie pozostawi dziecka osamotnionego w jego przykrej sytuacji, pomoże dzieciom zakończyć konflikt i pogodzić się.
* Jeżeli dziecko jest poszkodowane, to zajmij się nim i nie zwracaj uwagi na napastnika. Zamiast traktować je jak ofiarę, podpowiedz, jak może się bronić. 
* Nazwij uczucia skarżącego dziecka. Przypomnij zasadę, jaka obowiązuje w takiej sytuacji. Udziel rady, jak dziecko może się zachować. 
* Jeżeli dziecko czuje się pokrzywdzone, smutne, rozżalone, bezradne albo złe i potrzebuje pociechy i zrozumienia, to otrzymuje je natychmiast, wypowiedziane w pierwszym zdaniu.
* Jeżeli potrzebuje zapewnienia, że zasady dotyczące zachowania obowiązują nadal, mimo że rodzeństwo je łamie, słyszy to w drugim zdaniu. I dostaje od rodziców zachętę, by samo, w akceptowalny sposób, radziło sobie w takich sytuacjach.
* Jeżeli natomiast chciało się posłużyć rodzicem jak swoim sojusznikiem, to tego nie dostaje.
Przykłady: 

Dziecko: „Tato, a on wcale nie odrabia lekcji, tylko puszcza sms-y”.
Tata: „Niepokoi cię to! Jak chcesz, możesz mu o tym powiedzieć. Teraz jest czas na odrabianie lekcji”. 

Dziecko: „Ona mnie ugryzła!”
Mama: „To boli! Bardzo cię boli? Nie wolno gryźć nikogo! Idź jej to powiedz!”. 

Dziecko: „Mamo, ona nie chce mi oddać mojego misia”.
Mama: „Zła jesteś. To twój miś i ty decydujesz, kto się nim bawi. Powiedz jej to”. 

Dziecko: „Tato, on specjalnie śpiewa i ja nie mogę czytać”.
Tata: „Przeszkadza ci. Powiedziałeś mu o tym? Zawsze możesz iść do drugiego pokoju, aby spokojnie poczytać”.
Zachowując się w ten sposób i mama, i tata pocieszają dziecko, jeśli czuje się skrzywdzone, udzielają informacji o tym, jakie zachowanie jest właściwe i zachęcają dziecko do samodzielnego rozwiązywania problemów. Nie stają się przy tym sojusznikami ani jednego, ani drugiego dziecka, i nie wymierzają sprawiedliwości, która najczęściej jest tylko dla jednej ze stron. W żadnym z dzieci nie wywołują poczucia krzywdy, złości lub buntu. Wyrażają wiarę w to, że ich dzieci są w stanie samodzielnie poradzić sobie z drobnymi problemami. Bez skarżenia.
Ewa Krupińska

Czytajmy dzieciom


Poczytaj mi mamo czyli jak czytanie bajek dzieciom wpływa na ich  emocjonalny rozwój.

   Współczesna szkoła i przedszkole wprowadzają dziecko w świat książek poszukując coraz to nowych sposobów zainteresowania książką i przygotowania świadomego odbiorcy dzieł literackich. Jeżeli dziecko nie zaspokoi podstawowych potrzeb wynikających z wrodzonej ciekawości świata dzięki książce - zwyciężą groźni konkurenci czytania - film i telewizja. Ważnym jest aby przygotowanie dzieci do samodzielnego czytania i korzystania z literatury jako źródła wiedzy, przeżyć i emocji rozpoczęło się jak najwcześniej. Ogromną rolę odgrywają w tym procesie rodzice, jako osoby wspomagające wszechstronny rozwój dziecka. To czytanie właśnie staje się jednym ze sposobów na umiejętne wspomaganie tego rozwoju.  
Nie sposób przytoczyć tutaj wszystkich zalet jakie płyną z pięknej tradycji czytania dziecku bajek na dobranoc.

   Zaleta pierwsza - wzór pięknej mowy - niejednokrotnie przecież na co dzień posługujemy się gwarą. Nasze dziecko idąc do szkoły ma problemy z prawidłową mową . Czytając teksty dostosowane do wieku i potrzeb dziecka dajemy mu przykład prawidłowego budowania zdań i wypowiedzi.

 Zaleta druga - koncentracja
. Dziecko któremu czytano w dzieciństwie bajki potrafi lepiej skupić się w czasie zajęć w szkole, łatwiej się wypowiada , jego mowa jest płynna, buduje poprawniejsze składniowo zdania . Dzięki różnorodności tekstów mały "słuchacz" posiada bogaty słownik ( czynny i bierny ) ma również lepiej wykształconą pamięć słuchową i wzrokową ( o ile czytane teksty były bogato ilustrowane ). Wielu psychologów wskazuje również na rozwój dziecięcej wyobraźni dzięki słuchanym bajkom.

Poza wymienionymi zaletami wypływającymi z czytania dzieciom książek należy zwrócić uwagę na jego rolę w kształceniu emocjonalnym. Czytając teksty nasycamy je emocjonalnie pomagając im poprzez naszą interpretację odczytywać i wyrażać emocje zawarte w tekście. Im młodsze dziecko tym łatwiej utożsamia się z bohaterami bajek wchodząc często w ich rolę. Uwidacznia się to w bezpośrednich reakcjach dziecka i w późniejszych zabawach oraz rysunkach. Czytając dobrze dobrane bajki stwarzamy sytuację w której kształtuje się wyobraźnia dziecka uwarunkowana emocjami pojawiającymi się podczas słuchania. Czytając bajki mamy nieograniczony wpływ na dobór tekstów, które pomogą dziecku w interpretowaniu różnych sytuacji życiowych.

Przeznaczone dla dzieci pozycje książkowe przedstawiają ten sam rodzaj emocji jakie towarzyszą im w codziennym życiu. Dzieci słuchając czytanych przez rodziców tekstów rozpoznają siebie w sytuacjach tam opisanych.

Zaleta trzecia
 - czytanie książek wzmacnia relację rodzica z dzieckiem. Rodzicom często pomaga zrozumieć psychologiczny i emocjonalny rozwój ich dzieci nadać mu właściwy kierunek. Widzimy często jak dziecko rośnie nabiera wagi - a czy zauważamy, że równocześnie z tym procesem kształtuje się jego osobowość ?

 Zaleta czwarta - w życiu dziecka tworzy się obraz rodzica przewodnika i opiekuna
 - który prowadzi go przez zakamarki życia - bezpiecznie i spokojnie. Jeżeli czytamy dziecku różne pozycje ( bajki, wiersze, opowiadania ) z łatwością odnajdujemy postacie które pomogą w przeżywaniu i przezwyciężaniu trudności, interpretacji trudnych, życiowych sytuacji, rozwiązywanie ich.
Odrzucając książkę - świadomie rezygnujemy z jedynej ( oprócz rozmowy ) możliwości porozumiewania się z dzieckiem i wejścia w jego świat. W sytuacji kiedy dziecko zostawione jest samemu sobie w trudnych czy kłopotliwych dla niego sytuacjach szuka pomocy gdzie indziej. Często znajduje dla siebie azyl przed ekranem telewizora sprowadzając kontakt ze światem do jego najgorszej cząstki. 

Czytajmy więc dzieciom bajki.  Wcale nie musimy kupować książek i bajek. W Lubsku działa dobrze zaopatrzona biblioteka miejska w której z pewnością możemy wypożyczyć coś dla naszych dzieci, otrzymać fachową poradę. Zabierzmy dziecko ze sobą - niech również wybierze coś samodzielnie. Ciekawość świata - rozbudźmy w naszych dzieciach wyobraźnię. Nie zostawiajmy ich na pastwę TV. Przecież to nasze dzieci.

Rola głośnego czytania w aspekcie rozwoju dziecka
Jak powszechnie wiadomo czytanie bajek wpływa pozytywnie na rozwój Dzieci, ale przyjrzyjmy się temu bliżej.
Na początek chciałabym przedstawić ,jakie korzyści płyną z czytania czy też opowiadania bajek.

Korzyści wychowawcze
 – bajki formułują system wartości Dzieci to znaczy, że pokazują co jest dobre, a co złe, różnicując to w zachowaniach bohaterów bajek, w baśniach dobro zawsze zwycięża zatem wskazują one, że warto jest być dobrym. Ponadto bajki kształtują postawę pomagania innym oraz rozwijają osobowość, pobudzają zaciekawienie światem oraz oswajają z jego różnorodnością. Baśnie podpowiadają również Maluszkom sposoby pokonywania trudności i że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Czytanie bajek Dzieciom pobudza ich wyobraźnię, twórczość i pomysłowość.

Korzyści terapeutyczne
 – bajki nie tylko kształtują osobowość ale również mogą ją wspierać. Dziecko poprzez utożsamienie się z bohaterem znajduje sposób oswojenia się z lękami czy obawami na przykład przed lekarzem. Bajki podnoszą samoocenę Dziecka oraz poprawiają jego nastrój. Czytanie bajek może pozytywnie wpłynąć również na relacje Malucha z otoczeniem poprzez ukazanie, że nie jest się samotnym w uczuciach takich jak strach, zazdrość, kalectwo.

Korzyści relaksacyjne
 – Dziecko podczas opowiadania mu bajeczki odpręża się, relaksuje, wycisza. Niektóre Dzieci podczas baśni zasypiają co oznacza, że są spokojne i zrelaksowane.

Korzyści komunikacyjne
 – Baśnie mogą być bardzo pomocne podczas przekazywania Maluszkom ważnych treści życiowych oraz sposobem porozumiewania się z dorosłymi na tematy istotne. Bajka pomaga również rodzicom przekazać Dziecku ważne sprawy.
Teraz przedstawię w jaki sposób opowiadać bajki Dzieciom aby wszystkie z wyżej wymienionych korzyści wystąpiły.

Zatem warunki dobrej recepcji bajek i baśni to:
  • zapewnij dziecku wygodną pozycję ciała ( „usiądź wygodnie”, „wyprostuj nogi”, „oprzyj główkę”) oraz bliskość fizyczną z Tobą ( szczególnie ważne u małych dzieci),
  • stwórz miły nastrój ( np. zapalona świeca, cicha muzyka relaksacyjna w tle),
  • zapewnij dziecku kontakt wzrokowy z Tobą,
  • mów głosem spokojnym, nie spiesząc się,
  • po skończeniu opowiadania utrzymaj jeszcze spokojną atmosferę,
  •  zaproponuj dziecku ekspresję artystyczną jego wewnętrznego przeżycia (uczucia, skojarzenia) w formie rysowania, malowania, lepienia z plasteliny,
  • opowiadaj tę baśń wielokrotnie w celu jej utrwalenia.

Sześciolatek przed pójściem do szkoły



Rozwój umysłowy
1. Mowa:
Każde dziecko 6 letnie przed rozpoczęciem właściwej nauki czytania powinno poprawnie i dokładnie wymawiać wszystkie głoski wypowiedziane pojedynczo, jak również w wyrazach i zdaniach.
2. Wiadomości:
Powinno mieć tak bogate słownictwo, żeby wyrazić proste treści, opisywać obrazki zdaniami nie robiąc błędów gramatycznych. Z własnej inicjatywy zadają pytania i odpowiadają na pytania. Posiada odpowiedni zasób wiadomości o środowisku społeczno – przyrodniczym. Zna i wie, co robią ludzie takich zawodów jak: lekarz, górnik, nauczyciel, rolnik itp. Zna nazwy zwierząt i potrafi o nich coś powiedzieć.
3. Rozumienie :
Rozumieją akcję prostego opowiadania, treść obrazków.
Rozumieją znaczenie prostych gestów.
Rozumieją polecenia słowne.
4. Myślenie:
Kojarzą związki między kolejnymi faktami /historyjka obrazkowa/.
Potrafią zastosować prostą klasyfikację np. kolor, kształt, czy wielkość.
Umieją szeregować wg długości.
Odtwarzają zbiory.
Szeregują zbiory wg wielkości,
Potrafią wskazać różnice między dwoma przedmiotami.
5. Pamięć:
Zapamiętują polecenie wykonania kilku kolejnych czynności po kilkurazowym powtórzeniu.
Pamiętają piosenki, zabawy.
Zapamiętują wcześniej poznane spostrzeżenia.
Rozwój społeczno – emocjonalny
  • nie są bardzo nieśmiałe, zahamowane lub nadmiernie pobudliwe
  • wykonują polecenia skierowane do całej grupy
  • nawiązują kontakt z rówieśnikami, nie izolują się, nie są agresywne
  • nie zniechęcają się zbyt łatwo, przy trudnościach w wykonaniu zadań
  • reagują na uwagi, kontaktują się z dorosłymi
Rozwój ruchowy i manualny
  • są sprawne ruchowo, pracują nad ruchami całego ciała,
  • nie wykazują niezręczności przy ustawianiu klocków, trzymaniu ołówka, chwytaniu piłki,
  • lateralizacja ręki – praworęczność
  • są samodzielne w wykonaniu rysunku, ulepianki, budowli
  • wytwór jest czytelny
Analiza i synteza wzrokowa
  • spostrzegają szczegóły wzoru przy odtwarzaniu
  • układają układanki z kilku części
  • nie wykazują zaburzeń kierunku przy odwzorowaniu
Analiza i synteza słuchowa
  • powtarzają wszystkie dźwięki
  • słyszą różnice między podobnymi dźwiękami
  • wyodrębniają pierwsze głoski w wyrazie i analizują proste wyrazy na głoski.


Agresja dziecka w wieku wczesnoszkolnym



Problem agresji dotyczy ludzi w każdym wieku nawet dzieci w wieku przedszkolnym. Dzieci agresywne sprawiają dużo trudności, zarówno nauczycielom jak i rodzicom. Są one niezdyscyplinowane, naruszają zasady panujące w przedszkolu, negatywnie wpływają na swoich kolegów.
Oddziaływania wychowawcze względem dzieci powinny prowadzić do kształtowania osobowości w taki sposób, aby młody człowiek świadomie umiał hamować swoją agresję. Rodzina jest najkorzystniejszym i równocześnie najbardziej znaczącym środowiskiem w życiu dziecka. W niej gromadzi pewne społeczne doświadczenia i rozwija się emocjonalnie. Tylko prawidłowo funkcjonująca rodzina może dać wyraz pełnej akceptacji dziecka, dostrzegając równocześnie jego wady. Ważnym elementem w procesie wychowania jest stosowanie wzmocnień w konkretnych sytuacjach zachowania się dziecka. Rodzice muszą odpowiednio „reagować" systemem wzmocnień.
 Nie można wszystkiego zabraniać i tylko karać, ani też na wszystko pozwalać  i tylko nagradzać.


Rodzina jest jedną z najbardziej uwikłanych w wewnętrzne konflikty i przemoc grupą społeczną. Tak  zwani   „toksyczni"   rodzice  zaszczepiają  w   dzieciach odczucie wiecznego zagrożenia, poczucie znieważenia i poniżenia.  Problem agresji dzieci to również problem przemocy, jakiej one doświadczają bezpośrednio na sobie bądź też obserwują w swoim otoczeniu. Jest to także problem nauczycieli przedszkolnych pracujących z tymi dziećmi. Wychowawca spełnia bardzo ważną rolę w wychowaniu dziecka, jest dla niego wzorem. Sposób dobrego wychowania musi sobie stworzyć sam, uwzględniając możliwości i charakter swoich wychowanków.
Podstawową zasadą jest akceptacja dziecka takim, jakim ono jest. Nie oznacza ona jednak tolerancji złych zachowań.

Nasza krytyka musi odnosić się do konkretnych zachowań niewłaściwych. Od wychowawcy w głównej mierze zależy, jakim człowiekiem będzie i na kogo wyrośnie to małe bezbronne dziecko, jakie podsuniemy mu wartości, wzory, aby miało szansę zostać „kimś" w życiu. W całym procesie wychowania, najważniejsza jest miłość, którą dziecko musi odczuć i doznać od rodziców jak i wychowawców. Dlatego bardzo ważnym jest, aby wychowawca tak kierował swoim działaniem by uzyskać zamierzone cele, to znaczy hamować zachowania agresywne w terapii, która ma temu służyć. Żadna z metod nie będzie dawała określonych rezultatów, jeżeli dziecko nie będzie czuło się bezpiecznie i nie będzie pewne akceptacji ze strony wychowawcy.

 Formy agresji występujące u dzieci w przedszkolu

Za agresywne uznaje się dziecko, które wywołuje konflikty, bije inne dzieci, skarży się na nie, przezywa, przedrzeźnia, niszczy lub uszkadza przedmioty, przeklina, męczy zwierzęta. Mówi się, że dziecko zachowuje się agresywnie, jeśli jest aroganckie w stosunku do dorosłych lub rówieśników, brutalnie narzuca innym swoje zdanie, jeśli w zachowaniu prezentuje wrogość, nienawiść do ludzi, zjawiska i przedmiotu.

Agresja fizyczna
To bezpośrednie zadawanie bólu innym osobom. Dziecko w momencie wybuchu gniewu bije, gryzie, kopie lub drapie. Atak nie zawsze skierowany jest na osobę, która wywołała tę sytuację. Zdarza się, że dziecko na podstawie swoich wcześniejszych doświadczeń wie, że nie może skierować swojej agresji na osobę, która ją wywołała.

Agresja werbalna
Dziecko nie wchodzi w bezpośredni fizyczny kontakt z osobami lub przedmiotami, a powoduje ich cierpienie poprzez wyśmiewanie, złośliwe uwagi, przezywanie, skarżenie, jest aroganckie. Narzędziem działania w takiej sytuacji jest język. Wyróżnia się agresję werbalną kierowaną i niekierowaną. O agresji kierowanej mówimy wtedy, gdy dziecko dokucza w sposób otwarty tej osobie, która jest obiektem agresji i wprost do niej kieruje swoje uwagi. Natomiast agresja niekierowana jawna występuje na ogół wtedy, gdy dziecko woli ukrywać swoje działania, ponieważ boi się szkodzić w sposób otwarty, więc skarży, obmawia, plotkuje. Ta forma agresji jest często spotykana w środowisku dzieci przedszkolnych.

Agresja instrumentalna
Ze względu na mylną ocenę dorosłych nie warto interweniować w konflikt dzieci - one wiedzą lepiej, kto zawinił i sprawiedliwiej osądzą. Wkroczenie dorosłego nie służy poprawie relacji między dziećmi, a co więcej może przyczynić się do wzrostu konfliktu. Na dodatek w ten sposób uczymy dzieci kolejnej formy agresji, a mianowicie agresji instrumentalnej, której istotą jest wybieranie przez dziecko takiego sposobu zachowania, który może przynieść mu jakąś korzyść. Przyczyną takiego zachowania jest często nieprzemyślane postępowanie dorosłych, jeśli rodzice zmęczeni krzykiem dziecka ustępują mu, np. kupując wymarzoną zabawkę, to wówczas dziecko uzna dane działania za skuteczne. W takiej sytuacji przekonuje się, że właśnie takim zachowaniem (agresywnym) może osiągnąć oczekiwane efekty, a wtedy będzie je częściej powtarzał.
Ważna jest tu, zatem stanowczość rodziców lub nauczycieli i umiejętność pokierowania nastrojami dziecka, aby nie czyniło nikomu krzywdy.

Agresja naśladowcza
Innego typu zachowaniem jest tak zwana agresja naśladowcza. Dziecko od początku swego życia naśladuje, obserwuje najbliższe otoczenie, cały sobą wchłania to, co mu przekazujemy. Agresywne zachowanie się dzieci bywa następstwem oddziaływania określonych modeli zachowań.
Frustrowane dziecko zmusza się w domu karą do posłuszeństwa, przenosi swoją agresję za pośrednictwem publikatorów, zwłaszcza prasy i telewizji. Dorośli przyznają sobie prawo do różnych niekontrolowanych zachowań wobec dzieci. Natomiast, gdy dziecko używa takich samych powiedzeń, odruchów, wówczas zachowanie takie jest karane. Sytuacje, w których dzieci naśladują zachowanie dorosłych spotykamy bardzo często. Rodzice, którzy biją dzieci, krzyczą ilekroć dzieje się coś nie po ich myśli na ogół nie przejmują do wiadomości, że to ich własne zachowania stanowią wzorzec dla dzieci i ich agresywnych zachowań.
Gdy dzieci biją rówieśników, przezywają ordynarnymi słowami, rodzice najczęściej przypisują
to naśladowaniu innych, a nie własnych sposobów reagowania na określone sytuacje.

Agresja frustracyjna
U dzieci w wieku przedszkolnym wyróżniamy agresję frustracyjną, która podobnie jak u dorosłego człowieka wynika z niemożności przezwyciężenia przeszkody fizycznej lub psychicznej. Występuje wtedy, gdy dana potrzeba nie zostaje zaspokojona, czyli w przypadku jej blokady. Frustracje wywołują wystąpienie poczucia krzywdy, emocji, gniewu, zdenerwowania, wrogości. Powstaje ona wskutek odebrania dziecku atrakcyjnej zabawki, przeszkadzaniu mu w zabawie, różne przezwiska ze strony kolegów, niepowodzeń doznanych w działaniu, stosowania surowych kar fizycznych, przykre wydarzenia losowe.

 Autoagresja
Ostatnią formą agresji, która jest bardzo istotna z punktu widzenia pracy w przedszkolu jest autoagresja, czyli zachowanie skierowane przeciwko sobie: uderzenie głową w ścianę, obryzganie paznokci aż do krwi, a także pobudzanie fizyczne w wyniku, którego dzieci ulegają samookaleczeniu np. na skutek biegania, skakania.
Dzieci przejawiające swoją agresję w takiej formie, wymagają profesjonalnej pomocy terapeutycznej, gdyż zachowania tego typu traktowane są jako zaburzenia.

Agresywne zachowanie dzieci w przedszkolu to sygnał dla nauczyciela, aby właśnie temu dziecku poświęcić więcej uwagi, udowodnić dziecku, że chcemy być jego  partnerem. Bo agresja dziecka to znak, że to właśnie dziecko ma problem, wymaga od nas pomocy, a my wykorzystując nasze umiejętności jesteśmy w stanie mu pomóc.




Rozmowy o rodzicielstwie ....





https://www.youtube.com/watch?v=p9N3lc2LnWo


Jak zdobyć akceptację rówieśników?

Każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko było lubiane przez rówieśników, by czuło się dobrze wśród kolegów i koleżanek. Rzeczywistość bywa, niestety, odmienna od naszych oczekiwań. Przyczyny braku akceptacji wśród dzieci mogą być różne. Czasem leżą po stronie odrzucanego dziecka, czasem po stronie grupy.
Rozwiązywanie konfliktów grupowych wymaga wiedzy i wyjątkowego wyczucia. Dlatego rodzic, który chce pomóc dziecku nieakceptowanemu przez grupę, musi mieć świadomość, że podejmuje niezwykle trudne wyzwanie. Wszystko, co dotyczy własnej latorośli, budzi zrozumiałe emocje. Niełatwo zachować tak bardzo potrzebny dystans i obiektywizm.
Rozmowa z nauczycielem 
Najlepiej zacząć od rozmowy z wychowawcą oraz innymi osobami, pozostającymi w codziennym kontakcie z dzieckiem. Warto uważnie posłuchać tego, co mają do powiedzenia. Warto również wyrazić swoją opinię, porównać stanowiska, przedyskutować wszelkie niejasności i wątpliwości. Obie strony muszą wykazać się dobrą wolą. Trzeba przy tym pamiętać o nadrzędnym celu, jakim jest dobro dziecka.
Rozmowa z dzieckiem Drugi krok to rozmowa z udziałem wychowawcy, rodzica/rodziców i dziecka. Dziecko musi wiedzieć, że spotykacie się, żeby mu pomóc. Musi mieć szansę wypowiedzenia się. Każda informacja jest ważna dla ustalenia możliwie obiektywnego obrazu sytuacji.
Unikajcie oceniania samego dziecka. Ocenie podlega tylko jego zachowanie. Zamiast: „Byłeś niegrzeczny”, powiedz: „Twoje zachowanie było niewłaściwe”.
Współpraca pomiędzy rodzicem a szkołą powinna prowadzić do wypracowania strategii, która z jednej strony eliminowałaby niepożądane zachowania dziecka, z drugiej – wzmacniała jego dobre strony.
Przestrzeganie zasad 
Rola dorosłego polega na ustaleniu i konsekwentnym przestrzeganiu reguł. Nie wolno ignorować żadnych nieprawidłowych zachowań. Konsekwencja to najskuteczniejszy środek do osiągnięcia założonego celu. Przestrzeganie zasad musi dotyczyć wszystkich miejsc, w których dziecko przebywa z rówieśnikami: szkoły, podwórka, domu.
Jednocześnie wzmacniamy i publicznie eksponujemy te zachowania dziecka, które pomagają budować prawidłowe kontakty z pozostałymi członkami grupy: „Znowu pomogłeś koleżance w zadaniu. Brawo!” „Zawsze pamiętasz o słowie dziękuję. To bardzo ładnie”. Na barkach rodzica spoczywa także wyjaśnienie dziecku, co utrudnia jego relacje z rówieśnikami.
Rozmowy i bajki 
Uważne rozmowy z dzieckiem to klucz do sukcesu. Warto odwoływać się w nich do własnych doświadczeń, analizować swoje i cudze emocje, podpowiadać właściwe rozwiązania. Bardzo pomocne są historie z morałem. Można je wymyślać samemu, można korzystać z gotowych bajek terapeutycznych. Wystarczy zajrzeć do książek lub Internetu.
Ważne, by ich treść dotyczyła zachowania, z którym dziecko ma kłopot.
Kilkulatek nie zweryfikuje swojego postępowania, jeśli nie zrozumie jego istoty. Bajka, której bohater zachowuje się niewłaściwie, na przykład przezywa innych, pozwala spojrzeć na własny problem z pewnego dystansu. Dziecko analizuje zachowanie (bohatera), ocenia konsekwencje, wyciąga wnioski. Czyni to bez ujmy dla poczucia własnej wartości, ponieważ rzecz dotyczy zająca albo pajaca. Korekty własnego zachowania dokonuje niejako przez analogię: „Zając nie powinien przezywać ślimaka; ślimakowi było przykro; dlatego wolał towarzystwo kreta”. „Pajacowi nie wolno przezywać innych zabawek; to dlatego uciekły przed nim na inne półki” – mówi głośno dziecko. „Nie będę przezywać dzieci. Sprawiam im przykrość i nie chcą się ze mną bawić” – myśli.
Ta metoda przynosi znacznie więcej pożytku niż nieustanne zwracanie uwagi, przypominanie czy karcenie.
Gdy dziecko jest ofiarą 
Problem braku akceptacji przez grupę nie zawsze wiąże się z zachowaniem odrzucanego dziecka. Bywa wynikiem nieprawidłowego układu i postaw w zespole. Odrzucane dziecko staje się ofiarą tego układu. W takiej sytuacji konieczna jest interwencja specjalisty. Zwykle jest to szkolny/przedszkolny psycholog lub pedagog, który z pewnością zaproponuje odpowiednio dobrane zabawy integrujące, które w niedługim czasie wpłyną na transformację relacji, pozwolą zaistnieć każdemu dziecku, uspokoją nastroje i ograniczą lub wyeliminują nieprawidłowe zachowania.
Czekając na efekty takich działań, rodzic może zrobić wiele dobrego. Na przykład zorganizować mini-przyjęcie. Zaprosić choćby dwóch, trzech małych gości. Pierwsze lody przełamie kilka wesołych zabaw pod okiem taty lub mamy. Mała, słodka przekąska także bardzo ułatwia nawiązanie relacji. Chłopcy lubią piłkę nożną – wystarczy zorganizować krótki mecz. Dziewczynki wolą modę – może więc mały pokaz?
Kiedy towarzystwo nieco się rozkręci, należy się niepostrzeżenie wycofać. Dzieci z pewnością przejmą inicjatywę i dadzą sobie radę same. Warto dyskretnie poobserwować, co się dzieje. Takie spotkania dostarczają wielu ciekawych spostrzeżeń.
Spróbujcie też zawrzeć znajomości z rodzicami waszych małych gości. To oni są mentorami dla swoich pociech. Ocieplenie relacji między dorosłymi nie pozostanie bez wpływu na stosunki między dziećmi.
Unikajcie dwóch podstawowych błędów 
Pod żadnym pozorem nie próbujcie „kupować” dziecku przyjaciół. Wszelkie próby przekupstwa kończą się tragicznie. Rówieśnicy szybko to wykorzystają, oczekując kolejnych dowodów sympatii. Kolega przestanie być dla nich atrakcyjny, jeśli nie będzie miał nic do zaoferowania.
Nie róbcie niczego na siłę. Nie przyspieszajcie zmian. Nie narzucajcie innym dzieciom towarzystwa waszej pociechy: „Pobawcie się z Franiem.! Dlaczego go unikacie?”. Takie sytuacje nie tylko nie pomagają, ale jeszcze bardziej komplikują położenie dziecka. Odbierają mu poczucie własnej wartości. Uczą postawy roszczeniowej: „Inni powinni robić to, czego chcę”. Dajcie mu trochę swobody i czasu. Na pewno sobie poradzi.

Joanna Pluta


KILKA PORAD DOTYCZĄCYCH WYBORU TORNISTRA



Z przeprowadzonych  badań wynika, że co drugi uczeń w wieku wczesnoszkolnym nosi tornister przekraczający 10% masy ciała, a średnio w plecakach znajduje się ponad kilogram zbędnych przedmiotów. Dzieci zabierają do szkoły coraz więcej rzeczy dodatkowych, w tym zabawek.



U rekordzisty aż 77% zawartości tornistra stanowiły przedmioty zbędne!

1. Wybierz lekki tornister z szerokimi, wyściełanymi szelkami na ramiona. Szelki powinny być regulowane i ustawione tak, by były równej długości i aby można było swobodnie wkładać i zdejmować tornister.


2.  Tornister noś na obu ramionach – zawieszanie plecaka na jedno ramię może doprowadzić do asymetrii mięśniowej (mięśnie  obciążone rozrastają się bardziej, a nieużywane mniej).


3.  Przy pakowaniu wykorzystaj wszystkie przegrody i kieszenie. Ciężar rozłóż symetrycznie, cięższe przedmioty bliżej pleców i środka plecaka.


4.  Wypełniony plecak nie powinien ważyć więcej niż 10% masy ciała ucznia.


5.  Rozważ stosowanie plecaka na kółkach. Tego typu plecak może być dobrym rozwiązaniem dla uczniów, którzy muszą dźwigać nieco cięższą jego zawartość. Pamiętaj, że plecak na kółkach musi być przenoszony po schodach i może być trudny do ciągnięcia po nierównym terenie.



  


Sposoby na małego złośnika




Wielu rodziców doświadcza dużej trudności wobec dziecięcej złości. W czasie rozmów z psychologiem, opiekunowie często mówią o swoim zmęczeniu ciągłymi awanturami, sfrustrowaniu, poczuciu bezradności. Niekontrolowane wybuchy złości u dzieci potrafią łatwo zachwiać wiarę w rodzicielskie kompetencje wychowawcze. Czy istnieje skuteczna metoda na małego (i większego) złośnika? 

Co powinieneś wiedzieć o dziecięcej złości


Rodzice, którzy chcą pomóc dziecku lepiej radzić sobie z emocjami, powinni pamiętać o dwóch ważnych kwestiach:


Dzieci nie są miniaturkami osób dorosłych


Mózg małego człowieka jest w fazie intensywnego rozwoju. Neurobiolodzy wskazują, że płaty przedczołowe, które odpowiadają za regulowanie emocji, kształtują się nawet do 23. roku życia. Daniela Siegel, profesor psychiatrii na Harvard Medical School, porównuje działanie płatów przedczołowych do roli zarządcy, który nadzoruje niższe ewolucyjnie struktury mózgu odpowiadające za emocje. Z racji tego, że dziecięce płaty przedczołowe uczą się dopiero sprawować kontrolę, niekontrolowane i intensywne wybuchy złości są nieuniknioną częścią dzieciństwa.1


Trudne dzieci nie istnieją


Wielu dorosłych, którzy mierzą się ze złością  dzieci, szybko przyczepia im etykietę tzw. „trudnych”.  Rodzice zaczynają przypisywać zachowaniu dziecka złe intencje, a samo dziecko postrzegać jako niegrzeczne czy złośliwe. Rodzice mówią na przykład: „on robi to specjalnie, żeby mnie zdenerwować”. Warto jednak wiedzieć, że w ten sposób nieświadomie przyczyniamy się do nasilenia trudnego zachowania2. Zamiast „naprawiać”  małego złośnika, lepiej poszukajmy przyczyn jego emocjonalnych wybuchów. Potraktujmy zachowanie jako komunikat o trudnościach, jakich doświadcza dziecko. Ono nie chce źle się zachowywać, ale w tym momencie i w tej sytuacji nie potrafi inaczej. Pamiętajmy, że to, co z perspektywy dorosłego jest błahostką, w oczach dziecka może mieć ogromne znaczenie. Chcąc zrozumieć emocje dziecka, musimy przede wszystkim spojrzeć na świat jego oczami.


W jaki sposób oswoić dziecięcą złość?


Jedną z najważniejszych rzeczy, jaką mogą zrobić rodzice małych złośników, jest uświadomienie sobie własnych emocji, jakie przeżywamy, napotykając na dziecięcy wybuch złości. Pamiętajmy, że to w relacji z opiekunem dziecko uczy się regulować emocje. Dorosły, który potrafi przyjąć i zaakceptować dziecięce emocje pokazuje, że złość nie jest zagrażająca i niebezpieczna, ale jest naturalną częścią życia. Aby móc zaopiekować się dziecięcym gniewem, przyjąć go i pomóc w jego zrozumieniu, rodzic musi być tym, który jest „większy, silniejszy, mądrzejszy i dobry”. Dorosły, który chce nauczyć dziecko radzić sobie ze złością, gniewem czy frustracją, najpierw sam musi dobrze poznać swój emocjonalny świat i poczuć się w nim dobrze.


1. Nazwij emocje


Uczmy dziecko rozróżniać i nazywać swoje emocje. Badania pokazują3, że im lepiej dziecko opanuje słownictwo nadające znaczenie przeżywanym przez niego doświadczeniom, tym lepiej będzie sobie z nimi radzić. Od najmłodszych lat nazywajmy emocje, których doświadcza dziecko i inni ludzie: „czujesz złość, bo nie pozwoliłam ci obejrzeć kolejnej bajki/ czujesz smutek, bo Michał nie zaprosił cię na swoje urodziny”. Określając stany emocjonalne, lepiej używać konstrukcji „czujesz złość” niż „jesteś zły”, dzięki temu podkreślamy, że emocje są przejściowymi stanami, które nie trwają wiecznie, ale pojawiają się i znikają, niczym fale na morzu.


2. Emocje jak pogoda


U wielu dzieci  bardzo dobrze sprawdza się metoda porównania emocji do pogody. Tak, jak za oknem czasem świeci słońce, a innego dnia pada gwałtowny deszcz, tak i nasz emocjonalny świat ma swoje różne pogody. Czasem wypełnia nas radość, a czasem w środku grzmią groźne chmury. Gdy dziecko ma trudność z nazwaniem swoich emocji zapytaj je: „jaka jest twoja pogoda?” Następnym krokiem może być rozmowa o tym, skąd wzięły się czarne chmury albo co spowodowało burzę z piorunami?


3. Ćwicz oddech


Kiedy twoje dziecko pozna swoje emocje, możesz zacząć uczyć je świadomego radzenia sobie z nimi. Jedną z najlepszych metod kontrolowania złości jest skupienie na oddechu. Najprostsze ćwiczenie samouspokojenia można wykonywać już z dziećmi w wieku przedszkolnym. Ważne, żeby uczyć dziecko świadomego oddychania, kiedy jesteśmy odprężeni i wypoczęci. Usiądźcie wygodnie na kanapie. Powiedz dziecku, że chciałbyś pokazać mu, w jaki sposób oddychanie może pomóc mu w uspokojeniu: „wyobraź sobie, że przed nami (tobą) znajduje się urodzinowy tort, na którym palą się świeczki. Nabierz dużo powietrza nosem i poczuj, jak spokojnie wypełnia ono twój brzuch, po czym powoli wypuść je ustami, tak jakbyś chciał zdmuchnąć świeczki”. Powtórzcie to ćwiczenie kilkakrotnie.


Pamiętaj, że jeśli chcesz, żeby techniki samouspokojenia zadziałały w momencie, gdy dziecko zaczyna odczuwać niekontrolowaną złość, uważny i głęboki oddech musi stać się waszym nawykiem.


4. Specjalne miejsce dla złości


W niektórych rodzinach bardzo dobrze sprawdza się również „kącik złości”. Jest to szczególne miejsce wybrane przez dziecko, w którym może ono się wyciszyć. Kącik złości to na przykład namiot, wypełniony miękkimi poduszkami, w którym dziecko może się zaszyć w momencie, kiedy czuje, że jego emocje biorą górę. Mogą się tam również znaleźć przybory do malowania, które pomogą przelać złość na papier, czy odtwarzacz z ulubioną muzyką. Kiedy dziecko doświadcza intensywnej złości, potrzebuje szczególnego wsparcia ze strony opiekuna. Tymczasem w wielu domach jest ono odsyłane do swojego pokoju, aby się uspokoiło w samotności. Taka sytuacja jest przeżywana przez dziecko jako kara. Pamiętaj, że to dziecko podejmuje decyzję, czy w trudnym dla siebie momencie chce skorzystać ze swojego kącika, czy nie. Jeśli czuje taką potrzebę, może również zaprosić do takiego miejsca swojego rodzica, aby razem z nim wyciszyć swoje emocje.


Pozwól mi przeżyć złość


Dla wielu rodziców złość jest szczególnie ‘trudną’ emocją, która wymaga specjalnej instrukcji obsługi. Stąd ciągle pojawiające się pytania, jak nią zarządzać: co zrobić, aby dziecko mniej się złościło czy lepiej panowało nad swoim gniewem? Myślę, że zamiast kłaść tak duży nacisk na naprawę dziecięcej złości, powinniśmy zacząć od jej uznania i zaakceptowania. Zamiast z nią walczyć, wyśmiewać się z niej czy za nią karać, powiedz: „widzę, że jest w tobie dużo złości. I to jest okej. Ta burza za chwilę minie, tak nagle jak się pojawiła”. Czasem wystarczy dać się złości przetoczyć.



1 Daniel J.Siegel, Psychowzroczność. Przekształć własny umysł zgodnie z regułami nowej wiedzy o empatii, Media Rodzina, Poznań 2011, 18-29.

2 Healy SJ, Murray L, Cooper PJ, Hughes C, Halligan SL. 2015, A longitudinal investigation of maternal influences on the development of child hostile attributions and aggression. Clinical Child Adolesc Psychol. 44(1):80-92.

3 Joseph, G. &Strain, P. S. (2003),  Enhancingemotionalvocabulary in youngchildren. Young ExceptionalChildren, 6 (4), 18-27.

Bibliografia

Wojciech Kołyszko, Jovanka Tomaszewska, Garść radości, szczypta złości. Mnóstwo zabawnych ćwiczeń z uczuciami, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2015, ISBN 978-83-64565-05-2.

Bert Powell, Glen Cooper, Kent Hoffman, Bob Marvin, Krąg ufności, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2015, ISBN: 978-83-233-3823-9.

ElineSnel, Uważność i spokój żabki, wyd. CoJaNaTo, 2015, ISBN 978-83-63860-11-0.


autor: Joanna Kalembka
Joanna Steinke-Kalembka - psycholog, trener umiejętności psychospołecznych, absolwentka licznych szkoleń dokształcających z zakresu psychoterapii. Doświadczenie zawodowe zdobyła pracując z m.in. na Oddziale Leczenia Zaburzeń Lękowych i w Ośrodku Leczenia Uzależnień dla młodzieży. Prowadzi warsztaty i szkolenia z zakresu rozwoju umiejętności psychospołecznych, pisze artykuły z zakresu psychologii i prowadzi bloga edukacyjnego dla rodziców i nauczycieli edukowisko.pl. Na co dzień zajmuje się poradnictwem i terapią pracując w gabinecie psychologicznym.


O WAŻNEJ WSPÓŁPRACY
NAUCZYCIELI I RODZICÓW
DLA DOBRA DZIECKA





Rodzice to niezwykle ważne osoby uczestniczące w procesie edukacji dziecka. Jest mnóstwo wspaniałych rodziców. Bywają niestety i  tacy, którzy już na starcie przyjmują postawę roszczeniową, nie wspierają działań pedagoga, co niejednokrotnie prowadzi do nieporozumień, a nawet konfliktów.

Co zrobić, by takich sytuacji uniknąć? 


Oto kilka rzeczy, które każdy rodzic wiedzieć powinien.

Jesteśmy profesjonalistami.
Spędzamy z dziećmi mnóstwo czasu. Każdego dnia mamy okazję obserwować ich zachowania w innym świetle niż rodzice. Jeśli udzielamy rady odnośnie dziecka, to nie walczcie z tym. Przyjmijcie ją, przetrawcie, tak jakby było to zalecenie dobrego lekarza. Wielu rodziców nie chce słyszeć negatywnych opinii o swoim dziecku. Wolą problemu nie widzieć, choć powszechnie wiadomo, że lepiej na wczesnym etapie wziąć sobie zalecenie nauczyciela do serca, niż mierzyć się z problemem za kilka lat.

Zaufaj nam.


Bardzo często, gdy przekazujemy rodzicom informację o niewłaściwym zachowaniu dziecka, widać jak włosy jeżą im się na głowie. Od razu gotowi są na walkę w jego obronie. Nic tak nie podnosi ciśnienia jak sytuacja, gdy opowiadam mamie o tym, co zrobił jej syn, a ona patrzy na niego i pyta „Czy to prawda?”. Oczywiście, że to prawda. Właśnie o tym mówię. Drodzy rodzice, nie domagajcie się potwierdzenia każdej zaistniałej sytuacji przez kolegę z klasy albo innego pedagoga. To tylko poniża wychowawcę, a poza tym osłabia jego relację z rodzicami.


Skończ z usprawiedliwianiem.


Jeśli naprawdę zależy ci na tym, by twoje dziecko odnosiło sukcesy, przestań się za nie tłumaczyć. Nieodrobiona praca domowa, brak przygotowania do lekcji tłumaczone nagminnie bólem brzucha, wyjazdem rodzinnym czy innymi sprawami niecierpiącymi zwłoki. Jeśli twoje dziecko gdzieś „zawaliło” niech poniesie konsekwencje, wówczas nauczy się odpowiedzialności za swoje zaniedbania.


Bądź partnerem, nie oskarżycielem.


Dzieci zwłaszcza na początku edukacji przyzwyczajają nas do samych uśmiechów, piątek, szóstek. W miarę jak wzrasta liczba przedmiotów i uczniowskich obowiązków, oceny zmieniają się i wśród bardzo dobrych pojawiają się także dostatecznie i dopuszczające. Jeśli oceniamy dziecko na 79%, to prawdopodobnie na tyle właśnie zasłużyło. Nie wymuszaj na nauczycielu tzw. naciągania oceny, nie umawiaj specjalnych spotkań, by negocjować kredyt na 80%. To 79% i tyle, i nie mieszaj do tego wydumanych antypatii.

Kolejna rzecz może być trudna do zaakceptowania. Jeśli twoje dziecko otrzymuje same piątki, masz prawo przypuszczać, że jest we wszystkich tych przedmiotach bardzo dobre. W takiej sytuacji rodzice często mówią: ”Moje dziecko ma bardzo dobrego nauczyciela. Postawił same piątki.” Co to znaczy dobry nauczyciel? To ten, który naciąga oceny i stawia piątki od góry do dołu, nawet gdy uczeń na to nie zasługuje? Prawda jest taka, że najbardziej wymagający nauczyciele, którzy stawiają niższe oceny, podnoszą poprzeczkę twojemu dziecku. Kiedy ocena jest niższa niż oczekiwałeś masz ochotę pognać do gabinetu dyrektora na skargę. Spokojnie, policz do 15 i spójrz na sytuację z szerszej perspektywy. Zanim zakwestionujesz oceny, które nauczyciel „dał” twojemu dziecku, może potrzebujesz uzmysłowić sobie, że twoje dziecko osiągnęło poziom wiedzy i umiejętności odpowiadający tej właśnie ocenie. Nauczyciel nie daje ocen według personalnej sympatii, tylko wystawia je na podstawie poziomu wiedzy ucznia. Bądź ostrożny z wydawanie osądów, bo może się okazać, że nauczyciel na którego narzekasz jest tym, który zapewnia twojemu dziecku najwyższy poziom edukacji. Dlatego raz jeszcze: bądź partnerem, nie oskarżycielem.

Nauczyciel w świecie absurdu.


Gdy pewna Pani zapisywała  dziecko do żłobka wśród całej masy papierów podano jej do podpisu zgodę na przytulenie i pogłaskanie dziecka, gdy płacze. Wydawało  się to niedorzeczne, bo czy jakikolwiek rodzic nie pozwoliłby pani wychowawczyni na zupełnie naturalny gest czułości wobec płaczącego maleństwa? Niestety, okazuje się że poziom tak zwanej poprawności politycznej i obyczajowej wypiera zdrowy rozsądek. W wielu sytuacjach nauczyciel boi się podejmować pewnych działań, z obawy o ich konsekwencje. Wielokrotnie nie jesteśmy w stanie mówić o czymś otwarcie, nazywać sytuacje po imieniu, z obawy przed tym, jak nasze zachowanie, słowa zostaną odebrane. W Stanach Zjednoczonych był przypadek, jak podczas przerwy jeden chłopiec pomalował twarz innego chłopca markerem. Nauczycielka próbowała to usunąć chusteczką nawilżoną, skutkiem czego były czerwone ślady na twarzy dziecka. Rodzice wezwali media, nauczycielkę zwolniono. Prawdopodobnie zrobiłam to samo. To przerażające, że postępując w dobrej wierze można zostać tak potraktowanym.


Rozwiązuj trudne sytuacje w profesjonalny sposób.


Jeśli twoje dziecko opowiada ci o czymś, co wydarzyło się w klasie i jest to dla ciebie niepokojące, poproś o spotkanie z nauczycielem. Zaznacz, że chciałbyś rozmawiać na temat tego, co powiedziało twoje dziecko. Podkreśl, że masz na uwadze możliwość jego bardzo subiektywnej oceny sytuacji. Poproś, by nauczyciel przedstawił sytuację ze swojego punktu widzenia. Jeśli rezultat rozmowy cię nie satysfakcjonuje, zgłoś sprawę do dyrekcji, ale przede wszystkim nigdy nie mów źle o nauczycielu w obecności dziecka. Jeśli dziecko widzi, że ty nie szanujesz nauczyciela, ono również przyjmie podobną postawę, co może doprowadzić do eskalacji problemów.

Drodzy rodzice, wszyscy wiemy, że kochacie swoje dzieci. My również. Prosimy tylko o zaufanie, wsparcie, o działanie z nami, nie przeciwko nam. Potrzebujemy ciebie rodzicu, byś zaszczepiał w dziecku szacunek do innych, kulturę, tolerancję i wrażliwość, a wówczas my będziemy mogli te wartości pielęgnować. Tylko wspólne działanie rodziców i nauczyciela daje efekty.

autor: cialopedagogiczne.pl






 DEPRESJA U DZIECI




Depresja jest zaburzeniem nastoju (afektywnym), który na ogół utożsamiany jest z zaburzeniami u osób dorosłych. Kiedyś rzadziej się przejmowano emocjami i nastrojami dzieci, stąd nie diagnozowano tej choroby u dzieci. Tymczasem na kliniczną depresję cierpi ok. 1% dzieci w wieku 2-3 lat; 2% dzieci w wieku 6-12 lat i około 20% nastolatków.


U dzieci depresja występuje często łącznie z zaburzeniami lękowymi, zaburzeniami zachowania i zaburzeniami opozycyjno-buntowniczymi oraz ADHD i wynikającymi z używania substancji zmieniających świadomość (psychoaktywnych). U dziewcząt częściej występuje wraz zaburzeniami lękowymi i zaburzeniami odżywiania, u chłopców – z zaburzeniami zachowania i ADHD. W przedziale wiekowym 15-19 lat wzrasta ryzyko samobójstw. Obserwuje się wzrost zachorowalności na depresję u dzieci. Depresja u dzieci ma – poza kilkoma, podobne objawy jak depresja u dorosłych.


Przyczyny depresji są różne: lęk separacyjny, urazy psychiczne, niezaspokojenie podstawowych potrzeb emocjonalnych (u dzieci młodszych), u starszych – konflikty domowe i konflikty w szkole, rozwód rodziców, przemoc psychiczna lub fizyczna w domu, choroba psychiczna rodzica, nawarstwiające się trudności szkolne, rywalizacja i niepowodzenia szkolne, problemy osobiste (zawiedzona miłość, doświadczenie odrzucenia przez grupę rówieśniczą, mobbing rówieśniczy), obarczanie dziecka zbyt dużą odpowiedzialnością, trudna sytuacja materialna rodziny; a także nadużywanie alkoholu i substancji psychoaktywnych. Przyczyna może także tkwić w zaburzeniach regulacji hormonalnych typowych dla okresu dojrzewania. Tak zwany „epizod dużej depresji” może trwać około 7-9 miesięcy. Ale depresja może się przejawiać także w postaci dystymii – w tym przypadku człowiek (zarówno dziecko, jak i dorosły) ma mniejsze nasilenie objawów, ale po kilku latach może wybuchnąć duża depresja („podwójna depresja”). W tym przypadku rokowanie jest gorsze. Pojawienie się depresji u dzieci w 40% przypadków ujawnia predyspozycje do wystąpienia depresji w wieku dorosłym.


W leczeniu stosuje się psychoterapię (indywidualną, grupową, rodzinną) oraz leczenie farmakologiczne, których efekty widać po około 4 tygodniach.


Depresja występuje częściej u dzieci, w których rodzinach występuje depresja (uwarunkowania genetyczne). Także u osób z określoną konstrukcję psychiczną – o niskiej samoocenie, tendencji do samokrytyki, obwiniania się, którym brakuje poczucia bezpieczeństwa. U osób, które mają skłonność do interpretowania faktów i wydarzeń na swoją niekorzyść i nie potrafią radzić sobie w sytuacji stresu i mają słabe umiejętności społeczne,


Jak rozpoznać dziecko z depresją?


Jest smutne, przygnębione, apatyczne, a także:


1. Staje się płaczliwe i drażliwe i skarżą się na różne dolegliwości bólowe (dzieci młodsze);

2. Przejawia bezradność w wykonywaniu wielu czynności, sięga po alkohol i narkotyki (dzieci starsze);
3. Przestaje się interesować tym, co do tej pory sprawiało mu przyjemność;
4. Wyraźnie jest spowolnione, obserwuje się spadek energii;
5. Może jednak być pobudzone - wierci się, nie może się skupić na konkretnej czynności, wykonuje bezcelowe działania, np. skubie ubranie, zamazuje długopisem kartkę, obgryza paznokcie;
6. Mówi niechętnie, wolno, krótko;
7. Jest stale zmęczone;
8. Widoczny jest wyraźny spadek lub wzrost apetytu;
9. Przejawia kłopoty ze snem (z zasypianiem lub budzi się bardzo wcześnie rano), nie ma siły wstać z łóżka;
10. Ma poczucie braku sensu, myśli o śmierci/samobójstwie;
11. Ma myśli rezygnacyjne („życie nie ma sensu”, „po co ja w ogóle żyję”);
12. Ma przekonanie o swojej „beznadziejności”, a także negatywne wzorce myślenia na temat innych, świata;
13. Może się pojawić autoagresja, samookaleczanie się, rozmyślne zadawanie sobie bólu, zażywanie w nadmiarze leków w celu zatrucia się;
14. Pojawiają się sygnały o obniżonym funkcjonowaniu w szkole (spóźnienia, niepowodzenia szkolne).

Co robić?


Stan takiego dziecka wymaga podjęcia szybkiej interwencji:


1. W konsultacji z lekarzem pierwszego kontaktu należy wykluczyć niektóre schorzenia somatyczne np. niedoczynność tarczycy i inne zaburzenia hormonalne, nowotwory mózgu, padaczkę, choroby wirusowe oraz zatrucia substancjami psychoaktywnymi lub lekami (takimi jak sterydy, interferon, leki przeciwnowotworowe, hormonalna antykoncepcja).

2. Skonsultuj się ze specjalistą w celu postawienia odpowiedniej diagnozy i zaplanowania odpowiedniej psychoterapii (dla dziecka i ewentualnie rodziny).
3. Jeśli słyszysz, że dziecko mówi np. że chciałoby się więcej nie obudzić albo zginąć w jakiejś katastrofie albo zniknąć na zawsze oraz widzisz, że poszukuje leków i trucizn (np. w internecie) – wtedy pilna jest konsultacja psychiatryczna! Leczenie depresji u dzieci i młodzieży odbywa się zwykle w poradni zdrowia psychicznego, ale ciężkie postacie choroby wymagają leczenia w szpitalu na oddziale psychiatrycznym. (Zgodę na hospitalizację dziecka do 15 roku życia wyrażają rodzice, w starszym wieku wymagana jest zgoda rodziców i dziecka. Ale kiedy istnieje ryzyko zagrożenia życia – zgodę wydaje sąd zawiadomiony przez szpital).
4. Udziel wsparcia i zapewnij możliwie optymalne warunki bezpieczeństwa w domu.
5. Pomóż w przeżyciu straty (żałoby), jeśli depresja wynika z tego powodu.
6. Skontaktuj się ze szkołą, aby wspólnie czuwać i obserwować stan dziecka. 
7. Opracujcie formy pomocy dziecku, także w zakresie nadrobienia braków w nauce szkolnej. Można wystąpić o indywidualne nauczanie.


Jeśli zaburzenia depresyjne mają charakter sytuacyjny, czyli nastąpiły jako reakcji na stres (trudną sytuację) jest wysokie prawdopodobieństwo, że choroba nie będzie nawracać – ale nigdy nie można pozostawić dziecku samemu sobie.

autor: Małgorzata Taraszkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz